Wesole kumoszkiCzłonkowie sandomierskiego Klubu Seniora 23 listopada w środę wyjechali do Rzeszowa, gdzie na deskach Teatru im. Wandy Siemaszkowej obejrzeli spektakl "Wesołe kumoszki z Windsoru" w reżyserii Pawła Aignera.

Nieśmiertelny Szekspir w świetnym wykonaniu. „Wesołe Kumoszki z Windsoru” to wehikuł czasu. Przeniósł widzów do Anglii przełomu XVI i XVII wieku. William Szekspir był doskonałym obserwatorem ówczesnej obyczajowości, którą później przenosił z kunsztem na tekst sztuki.  Przedstawienie było bardzo dynamiczne, szczególnie w pierwszym akcie. 

W tej sztuce nie ma miejsca na nudę. Zabawne są nie tylko dialogi czy sytuacje wynikające pomiędzy postaciami, ale sam ruch sceniczny.

Ponadto tradycyjna, drewniana, piętrowa scenografia Magdaleny Gajewskiej sama w sobie wyglądała jakby była wyciągnięta sprzed setek lat i dzięki temu robi duże wrażenie. Kostiumy natomiast, stworzone przez Zofię De Ines były bajecznie kolorowe, dopracowane w każdym szczególe i zwyczajnie przyjemnie się patrzy na aktorów w nie ubranych. Seniorzy wrócili późno do  Sandomierza z mieszanymi uczuciami, według nich reżyser za bardzo unowocześnił sztukę. Mimo wszystko wyjazd uważają za udany, ponieważ spędzili ze sobą trochę czasu.

Wesole kumoszki